• Moje wrażenia z jazdy Toyotą Avensis D4D 150 KM

    Porównanie Mondeo MkIII TDCi z nową Toyotą Avensis D4D wydaje sie być łakomym kąskiem dla miłośników motoryzacji. Zwłaszcza jeśli porównania dokonuje bezstronny użytkownik pojazdów.



    1. Wygląd
    O wyglądzie lepiej nie mówić. Brzydka i już. bambulasta maska, wyłupiaste reflektory. Wysokie, niezgrabne drzwi bez listew. Ale są tacy, którzy mówią, że ładna.
    Z gustami nie ma co dyskutować. Ciekawe natomiast, że niezgrabna bambuła ma lepszy
    współczynnik oporu powietrza niż smukłe i zgrabne mondeo.

    2. Wchodzimy do środka
    Fotele na oko dobrze wykończone, ale mniej wygodne niż w mondeo. Co im brakuje - nie wiem? Brak regulacji podparcia kręgosłupa. Odsuwają się kilometr, tak że nawet dwumetrowiec do pedałów nie sięgnie, ale to nie to. Do regulacji brak silniczka, natomiast posiadają dwie chytre dźwigienki. Po długich kombinacjach (wyżej –niżej –dalej-bliżej) cos mi się udaje wykombinować, niemniej regulowana kierownica w dwóch płaszczyznach preferuje tych małych z dużym brzuchem i długimi łapami. Fakt, faktem, że po wyregulowaniu udało mi się już przejechać 800 km bez zatrzymywania i jakoś połamany nie byłem. Mondeo niemniej góruje 100 %
    Tablica przyrządów jasna czytelna i kapitalnie oświetlona nawet w dzień. Tu duży plus dla toyoty.
    Nie oślepia w nocy i doskonale ja widać. Wszystko rozwiązane bez żarówek.
    Kierownica z czterema szprychami dobrze się trzyma w rękach i nie ślizga się jak w mondku. Na kierownicy przyciski do sterowania radiem i „komputerem”. Dźwigienki świateł i wycieraczek wzorowe. Doskonale działa układ automatycznej pracy wycieraczek, lusterka duże, elektrycznie składane i widoczność przez nie o wiele lepsza niż w MKIII. Środkowe lusterko z elektronicznym układem przeciw oślepianiu działa perfect.
    Przez środek auta biegnie listwa z materiału drewnopodobnego, wykończenie środka o wiele lepsze gatunkowo od mondeo. Brak schowka na okulary, niemniej są inne schowki, doskonale pomyślany uchwyt na kubki i puszki, dodatkowe oświetlenie z przodu i z tyłu.
    Pomyślano fabrycznie o listwach zabezpieczających progi, lepiej trochę z zabezpieczeniem przeciw korozyjnym. Drzwi solidne, zamykają się jak szwajcarski zegarek z absolutna precyzją.
    Ale auto ma mniejsze trochę wymiary jak mondeo i odczuwają to pasażerowie na tylnym siedzeniu. Trzy osoby już się trochę gniotą, a po zamontowaniu fotelika na tylnym siedzeniu jest miejsce tylko dla jednej osoby. Na plus toyocie można zapisać system składania tylnych siedzeń. Jednym ruchem, bez siłowania wszystko się składa w sekundę. W bagażniku przemyślane schowki, uchwyty do pasów itp. Dodatkowo otrzymałem eleganckie korytko gumopodobne do ochrony podłogi bagażnika. Na minus: paskudne koło dojazdowe i wypchane miejsce po kole
    styropianową wypraską. W wyprasce jakieś miejsce na narzędzia.
    System pasów i poduszek to już chyba normalne przegięcie. W toyocie jest 9 poduszek!
    Czytając instrukcje obsługi cały czas jesteś straszony. Nie pochylaj się, nie opieraj na boki, bo cię zabije ta, albo inna poduszka. Te poduszki to też inny problem. Słupki przednie –kurtyny –nie ma gdzie zainstalować mikrofonu do telefonu itp.
    Radio podobnej klasy jak sony w mondeo. Nie bardzo jest jak je ukraść, bo nie można go w całości wymontować. Nie wiem po co oprócz CD montują tez kieszeń na kasetę.
    Natomiast głośniki z przodu i z tyłu to inna bajka niż mondeo. Dźwięk jest soczysty –w obudowach lusterek są tweetery. Po włączeniu płyty chce się jej słuchać.
    Klimatyzacja aut. Podobna jak w mondeo, ale z funkcja dual. Działa szybko i dokładnie. Pasażerowie z tyłu maja tez znacznie większy komfort. Brak oczywiście ogrzewanej szyby z przodu. Witaj skrobaczko! W aucie jest przewidziana dodatkowa nagrzewnica, ale nie w moim modelu. Podgrzewaczy elektrycznych wody tez brak. A silnik nagrzewa się dość powoli.
    Światła mam xenonowe - soczewkowe. Nie widzę żadnej różnicy w porównaniu z takim samym
    Mondkiem. Sprawdziłem –oślepialność jest zerowa, samopoziomowanie chodzi bez zarzutu.
    Światła tylne to całkowita porażka. Mało, że brzydkie to jeszcze i liche. Światła cofania są zupełnie niewidoczne. Tylne i boczne szyby są całkowicie przyciemniane i jest to może fajne w lecie, ale przy cofaniu skóra cierpnie. Trzeba będzie zainwestować w czujniki cofania.

    3.Zaglądamy pod maskę
    Cały silnik z dołu i z góry jest zabudowany plastikowymi osłonami. Można je szybko i bez trudu zdemontować. Na początku rzuca się w oczy trochę inne rozmieszczenie poszczególnych mechanizmów. Od paska wielorowkowego jest napędzany alternator, sprężarka klimatyzacji, pompa wspomagania, natomiast podciśnienie wytwarza pompa wmontowana w obudowę łańcucha rozrządu. Dość dziwnie jest rozwiązany napęd rozrządu. Wałek zaworów wydechowych napędza kołami zębatymi wałek zaworów ssących, natomiast pompa wtryskowa jest napędzana z wałka rozrządu zaworów wydechowych. Drugi wałek napędza pompę wody, której korpus jest częścią głowicy. Zespół abs i tcs znajduje się z lewej strony silnika, zawór
    Egr znajduje się z przodu i jest masywnej konstrukcji z wielkim elektrycznym serwomechanizmem. Pokrywa zaworów –aluminiowa, natomiast układ wtryskowy marki Densso
    Jest produkowany w Japonii (wtryskiwacze), na Węgrzech (pompa wtryskowa), Portugalii ( szyna CR). Dojście do poszczególnych elementów dość trudne. Turbosprężarka ogromna (wygląda jakby pochodziła z ciężarówki) natomiast smutek wzbudza patyczek służący do podtrzymana
    maski i myślę o mondku wyposażonym w sprężyny gazowe.

    4. Zawieszenie
    Z przodu klasyczny Mac Pherson, solidnie i grubo. Rama pomocnicza na grubych poduszkach.
    Jeden szczegół to znacznie lepsza serwisowalność ( można odmontować kolumnę bez konieczności
    opuszczania ramy)
    Natomiast zawieszenie z tyłu to zupełnie nowy multilink. Na masywnych trójkątnych wahaczach jest zamontowana zwrotnica tylnego koła przez przegub. Dwa drążki reakcyjne o różnej długości
    Wymuszają obrót zwrotnicy o pewien kąt przy obciążeniu koła na zakręcie. Powoduje to zmniejszenie nadsterowności przy wychodzeniu z ciasnego zakrętu. Trudno mi na razie praktycznie ocenić wartość tego rozwiązania. Myślę jednak, że przy teście na słupkach toyota
    by wygrała z mondkiem.

    5. Jazda
    Toyota jeździ się dość przyjemnie. Samochód dobrze trzyma się drogi ( ma twardsze zawieszenie niż mondeo, nie na skłonności do galopowania na długich garbach) B. dobrze wychodzi test jazdy
    jednym kołem po nieutwardzonym poboczu. Przy dużej prędkości ( ponad 180 km/h) samochód
    jest mniej pewny niż mondeo i trochę myszkuje, niemniej podpompowanie opon do 2.7 bar (zgodnie z instrukcją) usunęło ten problem. Mój egzemplarz po dotarciu na „lotnisku”
    wyciągnął 115 km/h ( GPS). Do 200 km dochodzi b. szybko –dalej już trzeba czekać.
    Próba przyspieszenia do 100 km/h dała wynik 10,2 ( niemniej w warunkach pomiarowych z
    5 kołem i lepszym kierowcą powinno być tyle co toyota pisze 9,2)
    Teraz o przyspieszeniu: samochód ma inaczej zestopniowaną skrzynię i most niż mondeo.
    Nie ma tez ani grama overboosta, tu najważniejsza jest ekologia. Dlatego moment wynosi
    tylko 310Nm i jest to znacznie mniej niż w MKIII tdci 2,0.
    Natomiast mkIII tdci 2,2 posiada aż 360 Nm i po dodaniu przyspieszacza dochodzi
    podobno do 380. Jasne więc, że jadąc na 5 biegu 80 km/h i dodaniu gazu nie mam szans
    porównania się nawet z 2,0 tdci. Ale, ale! Z czegoś te 150 koni pochodzi.
    I tu dochodzimy do ciekawego urządzenia w aucie, które dawniej nazywano zmiennikiem
    chyżością teraz skrzynią biegów. Jest to po prostu nic innego niż wzmacniacz momentu
    obrotowego. Przy odpowiednio dużych obrotach w 2,0 tdci moment obrotowy znacznie
    spadnie, natomiast w toyocie dalej wynosi te 310 Nm. Dlatego wyprzedzanie tira, które w
    Mondeo odbywa się na 5 biegu tu uskutecznia się na 4. na tym czwartym toyota dobrze
    przyspiesza aż do 140 km/h. nie jest więc aż tak źle. Ogólnie rzecz biorąc własności
    trakcyjne toyoty są trochę większe niż 2,0 tdci, niemniej niższe niż 2,2 tdci.
    Natomiast plusy to absolutnie cicha i kulturalna praca silnika. Żadnych dziur turbinowych.
    Ruszanie jest łatwe i proste.(sprzęgło działa idealnie) Żadnego dymku z rury wydechowej.
    Klekotanie silnika tylko kilka sekund po rozruchu. Dużo większa elastyczność( silnik posiada
    maksymalny moment w przedziale 2000 –3600 obrotów, praktycznie od 1800 – 3800)
    Skrzynia biegów o nowej konstrukcji działa tak lekko i precyzyjnie, że może być wzorem do
    naśladowania.
    Hamulce, a właściwie cały układ to tez plusik dla toyoty. Działają pewnie i dobrze. Lepiej niż
    w mondeo. Auto wyposażono w układ przeciwpoślizgowy i kontroli trakcji. I to działa dość
    dobrze. Przy próbie poślizgu na śniegu widać tylko błyskanie lampki.


    6. Udogodnienia
    W toyocie brak trochę współdziałania z użytkownikiem. Wszystko jest sztywnie zaprogramowane.
    Brak centralnego zamykania okien. Piszczek niezapięcia pasa może doprowadzić do obłędu.
    Alarm jest już zupełnie kretyński i zmusza mnie przed zapaleniem motoru do wybijania kodu jakimś przyciskiem. Potem trzeba czekać kilka sekund na potwierdzenie kodu.
    Instrukcja obsługi licząca ze 400 stron jest napisana dla tych, co nie maja prawa kupować w media-markt. Nic tam nie ma oprócz straszenia użytkownika różnymi zdarzeniami typu śmierć
    nagła lub porażenie, uduszenie itp. Po zatrzymaniu samochodu każą mi czekać na ostygnięcie turbiny przez 2 minuty!. Plusem natomiast jest absolutna gwarancja producenta przez trzy lata
    i możliwość wymiany tych części, których wymiana w fordzie odbywa się tylko na koszt
    uzytkownika. Nowością w moim aucie jest wymiana oleju nie na przebieg tylko na wskazanie komputera, który liczy ilość rozruchów, styl jazdy itp. I umożliwia zmianę od 15 do 30 000 km
    Toyota nie widzi nic zdrożnego w używaniu oleju syntetyk 0/40, niemniej poleca swoje
    wynalazki ( podobno produkowane przez castrol)

    Zużycie paliwa:

    Nie mam zupełnie autentycznych danych (użytkowych) mondka z silnikiem 2,2 tdci. Natomiast
    Moja toyota na trasie (niemiecka autostrada 800 km –szybkość 160) spaliła 6,9
    Na trasie Szczecin –Kraków (280 km autostrada przy szybkości 150) 6,1
    Na trasie powrotnej 5,8.
    W mieście (Berlin 280 km - dojazd do Berlina 200 autostradą) 7,2.
    Wartość mieszana ( 70 % szosa 30 % Szczecin) 6,3
    Nie jest to rewelacja, ale zgadza się z danymi podawanymi przez producenta.
    Na razie jeżdżę na orlenowskiej verwie.

    Wnioski!
    Można tym pudłem jeździć, niemniej mondeo mimo wszystkich swoich wad jest chyba
    przyjemniejszym wynalazkiem. Wygodne siedzenia, obszerniejsze wnętrze i inna charakterystyka
    kopcącego silnika bardziej mi pasuje.
  • Partnerzy



    Sklep z częściami samochodowymi

    http://www.oilcenter.pl/
    http://www.wikar.pl/ http://www.rezulteo-opony.pl/
  • Kluby zaprzyjaźnione

    Focus Klub Polska Fiesta Klub Polska Ford Escort FanKlub Polska
  • Warto odwiedzić


    Polska Jazda



    Grupa Image

    MKP na Facebook

    Mondeo Tube

    Mondeo Bowling

    Mondeo Nasza Klasa