Witam,
wiem, że ogólnie temat był już wałowany, ale..
albo mamy sam opis, albo jeśli są wrzucone zdjęcia to już nie działają..
Pomyślałem, że opiszę jak ja to zrobiłem u siebie i przy okazji wrzucę kilka zdjęć z przebiegu prac..
Potrzebne nam będą klucze typu Torx, suszarka, lub opalarka, papier ścierny (wodny) 2000, podkład, lakier (czarny mat), silikon, lub akryl i około 3-4 godzin na spokojną, dokładną prace.
Zaczynamy oczywiście od wyciągnięcia lamp z samochodu.
By to zrobić nie trzeba ściągać zderzaka, a całe zadanie nie powinno zająć nam więcej jak 15-20 minut.
Na zdjęciu zaznaczyłem miejsca w których przykręcona jest lampa.
Do wykręcenia śrub potrzebny nam będzie klucz Torx.
Strzałką na zdjęciu zaznaczona jest 3 śruba do odkręcenia (odkręcamy ją też z komory silnika, i jest do niej bardzo dobry dostęp).
Odpinamy wszystkie przewody i wyciągamy lampy.
Wykręcamy wszystkie żarówki, odpinamy uszczelkę lampy.
Teraz możemy zabrać się za zdjęcie klosza..
Potrzebna nam będzie do tego tak jak pisałem wyżej suszarka lub, opalarka.
Lampa sklejona jest na klej (jak guma do żucia), oraz spięta jest pięcioma metalowymi spinkami.
Starajcie się nie ubrudzić tego kleju, ponieważ będzie nam on jeszcze potrzebny do sklejenia lampy.
Zdejmujemy spinki (delikatnie je podważamy i przesuwany w bok) i zaczynamy nagrzewać miejsce łączenia.
Po dobrym nagrzaniu (około 5 minut suszarką) możemy zabierać się za zdjęcie klosza.
Robimy to bardzo, bardzo delikatnie, tak by nie pękł (nie jest to trudna robota, ale zalecam zrobić to wolno i z czuciem).
Gdy mamy zdjęty już klosz, zabieramy się za zdjęcie ramki, którą będziemy malować..
Przymocowana jest ona na 2 śrubki Torx.
Jedna jest umiejscowiona za szkiełkiem migacza, które wcześniej delikatnie zdejmujemy.
Niestety tutaj trzeba uważać, bo to szkiełko migacza ma małe, kruche zatrzaski, które lubią się ukruszyć.
Odbłyśnik za szkiełkiem migacza warto zabezpieczyć na czas prac i to jedno miejsce zostawić tak jak jest fabrycznie (nie dawajcie taśmy, z którą przy odrywaniu odejdzie odbłyśnik).
Po założeniu szkiełka nie będzie widać odbłyśnika a nie stracimy na jakości świecenia kierunków.
Tak powinno to wyglądać to miejsce po malowaniu:
Przed zdjęciem szkiełka od kierunku (tego osadzonego w ramce) proponuję delikatnie odrysować go na odbłyśniku ,żeby wiedzieć jak daleko matować ramkę.
Z drugiej strony lampy znajduję się druga i ostatnia śrubka.
Teraz zabieramy się za przygotowanie ramki do malowania..
Ramkę należy dokładnie wyczyścić z odbłyśnika (np. płyn do szyb z alkoholem), oraz należy zmatowić plastyk papierem wodnym 2000.
Po tej czynności należy dobrze odtłuścić ramkę na przykład benzyną ekstrakcyjną.
Teraz możemy zabrać się za malowanie ramki podkładem (zwykły, lub aktywator).
Ważne jest by upewnić się, że na ramce nie ma kurzu itp.
(Kilka osób nie dawało podkładu i ponoć też jest dobrze).
Podkład jak i sam końcowy lakier należy nakładać warstwami (2 wystarczą), z odstępami czasowymi na przeschnięcie, tak by nie zrobić zacieków.
Po około godzinie po ostatniej warstwie podkładu, zabieramy się za pryskanie kolorem.
Ja pryskałem czarnym matem i taki polecam.
Na fotce niżej jest połysk, ale po wyschnięciu jest mat.
W czasie gdy nasze ramki schną, zabieramy się za kosmetykę, czyli czyszczenie klosza od wewnątrz, oraz oczyszczenie odbłyśnika lampy.
Czyszczenie klosza nie wymaga jakiejś szczególnej uwagi i możemy to zrobić np. pod prysznicem (woda i mydło).
Odbłyśnik lampy czyścimy BARDZO delikatnie, szmatką i wodą. Nie zalecam do tej czynności płynu do szyb itp. sama woda i delikatna szmatka.
Odbłyśnik jest bardzo delikatny, podatny na ścieranie i rysowanie.
Im bardziej miękka szmatka, lub materiał tym lepsza.
Gdy lakier wyschnie, możemy zabierać się za skręcenie lamp, czyli powtarzamy czynności w odwrotnej kolejności..
Klosz i klej na lampie ponownie nagrzewamy suszarką, wsuwamy lampę, wczepiamy zapinki i wkładamy żarówki.
Ja uszczelniłem dodatkowo łącznie klosza akrylem, by nie parowały.
Można użyć też silikonu.
Ważne:
Każda ingerencja w lampy jest równoznaczna z utraceniem homologacji.
Powyższa modyfikacja nie pogarsza skuteczności świecenia lamp.
Ramka którą nie jest elementem współodpowiedzialnym za kierowanie wiązki światła na drogę, jest dekoracją i maskownicą w jednym.
Niżej zamieszczam efekt końcowy na moim bolidzie
PS. Powyższy „poradnik” powstał na podstawie moich doświadczeń, oraz komentarzy z sugestiami od innych użytkowników forum MKP.
Stwierdziłem, że warto napisać to jeszcze raz uwzględniając wszystkie sugestie.
Jachu,
mam nadzieję, że nie obrazisz się za wstawienie Twojej jednej fotki
Moim zdaniem po tej modyfikacji optycznie zwęża się przód auta, ale nabiera charakteru i warto poświęcić czas na tego moda.
POWODZENIA!!