• Wrażenia z jazdy S-Maxem

    Wrażenia (miłe, a jakże) z jazdy S-Maxem z silnikiem 2,0 TDCi w wersji gold.

    S-Max w zasadzie "jedzie" jak Mondeo MkIII, jednak wiele rozwiązań w samym wnętrzu przypadło mi do gustu bardziej niż w MkIII. Cóż, zdziwiłbym się, gdyby było inaczej, przecież inżynierowie muszą się czymś wykazać, a konkurencja nie próżnuje... Sylwetka samochodu to ciekawy kompromis między klasycznym autem osobowym a vanem, chociaż nie wiem, po co w przednich nadkolach atrapy wylotów powietrza... Poza tym znane mi poszerzające przetłoczenia - fajne. Pojazd jest wyższy od MkIII o ok. 20 cm, co rzecz jasna czuje się wsiadając do niego. Bagażnik przestronny, wysoki, łatwy do załadunku, jednak nie ma w nim miejsca na koło zapasowe, nawet na dojazdówkę!!! Trzeba ją dokupić, zapakować w pokrowiec i wozić w przestrzeni bagażowej. Powiedziano mi, że w razie potrzeby mamy zestaw naprawczy, ale czy nocą miałbym nerwy, żeby się z tym bawić?... Za kierownicą siedzi się bardzo wygodnie, siedzenia doskonale trzymają uda (mojej żonie przydałby się jednak fotel pasażera mniej wyprofilowany, gdyż na dłuższych trasach lubi siadać po turecku, trochę mniej boki, ale w sumie są bardzo wygodne. Dźwignia zmiany biegów jest w zasięgu ręki z podłokietnika dla wszystkich przełożeń, czyli jest to coś, czego w MkIII bardzo mi brakuje. Kierownica wygodna, wydaje się przyjemnie mała, choć to pewnie złudzenie wynikające z przestronnego wnętrza. Deska wykonana z podobnego co w MkIII materiału, tapicerka też, tworzywo wykorzystane do oparć w drzwiach nie powinno się łuszczyć, jak to niestety ma miejsce w MkIII. Hamulec ręczny wyglądający jak dźwignia ciągu w samolocie może być na początku problemem, gdyż wymaga innego ustawienia dłoni, więc podczas jazdy w mieście miałem sporo "zabawy". Lusterka boczna to bajka - duże jak uszy słonika. Silnik jest żwawy, jak to współczesny diesel, oczywiście ma turbodziurę tak przed 2.000 obrotów, ale za chwilę rwie, jak rączy koń. Jest dobrze wytłumiony. Układ kierowniczy oraz hamulcowy przypomina mi ten w Mondeo, zawieszenie też, więc bardzo duży plus. Czujniki parkowania z tyłu i przodu, ale nie miałem okazji sprawdzić ich skuteczności. Te z przodu wykorzystywałbym na pewno, bo kierowca przodu pojazdu nie widzi wcale. Widoczność do tyłu, co oczywiste, jest o niebo lepsza niż w moim MkIII 5D, w którym wyjazd tyłem z zatłoczonego parkingu na ruchliwą ulicę to niezły stres i gimnastyka. Z tyłu niezależne fotele, ale wydaje mi się, że trzy dorosłe osoby nie usadowią się tam zbyt wygodnie. Można dokupić trzeci rząd siedzeń, ale, jak mi powiedziano, trzeba to zrobić na etapie zamówienia, później u dealera nie da się ich wmontować. Tak więc dla licznej rodziny lepszym rozwiązaniem byłoby pewnie Galaxy.

    Taki wyższy niż Mondeo samochód o jego właściwościach jezdnych to przyjemność. Ciekaw jestem, jak w porównaniu cenowym wypadnie za klika miesięcy MkIV. Ostatnio zestawiłem koszt zakupu mojego MkIII sprzed 4 lat z aktualnie oferowanym modelem z takim samym wyposażeniem (sprawdziłem cenę na fakturze, skonfigurowałem identyczny pojazd na stronie Forda) – różnica niemalże 17.000 zł. poraziła mnie... Hm, pojeżdżę moim MkIII jeszcze 4 lata i kupię używanego S-Maxa .
  • Partnerzy



    Sklep z częściami samochodowymi

    http://www.oilcenter.pl/
    http://www.wikar.pl/ http://www.rezulteo-opony.pl/
  • Kluby zaprzyjaźnione

    Focus Klub Polska Fiesta Klub Polska Ford Escort FanKlub Polska
  • Warto odwiedzić


    Polska Jazda



    Grupa Image

    MKP na Facebook

    Mondeo Tube

    Mondeo Bowling

    Mondeo Nasza Klasa