• Zimowe narzekania

    dzie zima! Znowu zaczną się mgły, śniegi, lód i inne plagi, które co roku nas nawiedzają i są prawdziwym utrapieniem. Jak sobie pomyślę o odśnieżaniu podjazdów przy chałupie, to…. Właściwie nie piszę tego w żadnym konkretnym celu. Ot tak, żeby sobie ponarzekać zgodnie z narodową tradycją. Natchnęła mnie do narzekań dzisiejsza droga do pracy i wyczyny drogowe naszych „szybkich i wk..wionych”. Kilkanaście (albo i kilkadziesiąt) zim za kółkiem już spędziłem. Praktycznie w każdą z nich spotykałem się na drogach z tymi samymi grzeszkami i dlatego piszę, co najbardziej leży mi na wątrobie. Jako, że i sam nie bywam bez winy, to mogę sobie pojechać po całości. A co?

    Jechałem sobie dzisiaj spokojnie do pracy. Na dworze lekka mgiełka, widoczność tak z 300-400 metrów, a tu przede mną dwóch takich co spadli z księżyca paraduje w najlepsze na przeciwmgielnych. Ruch spory, odstępy między autami po 15 metrów, a owieczki sobie świecą z tyłu na czerwono jak szyldy domu publicznego (choć nie tak interesująco ) i doprowadzają człowieka do szewskiej pasji. Jazda na przeciwmgielnych przy byle zamgleniu to (nie bójmy się tego słowa) wyjątkowo debilny zwyczaj. Jeżeli widzimy jeszcze przód swojego samochodu, to nie palmy 21-watowych żarówek prosto w ślepia jadących za nami. Jeszcze pół biedy, kiedy jedziemy szybko po autostradzie i odstępy między autami wynoszą te 50-80 metrów. Ale w mieście? W korku? Dramat! A przecież stoi wyraźnie w kodeksie drogowym: „Kierujący pojazdem może używać tylnych świateł przeciwmgłowych, jeżeli zmniejszona przejrzystość powietrza ogranicza widoczność na odległość mniejszą niż 50 m. W razie poprawy widoczności kierujący pojazdem jest obowiązany niezwłocznie wyłączyć te światła.” Święte słowa…

    Drugi dobijający zwyczaj, to niewłączanie świateł mijania wtedy, kiedy są potrzebne. Problem dotyczy zresztą również sezonu letniego i jazdy w tunelach. Zwlekanie z włączeniem świateł do momentu, aż przestaję widzieć kierownicę w aucie nie jest dobrą praktyką. Co ciekawe, ci co najbardziej oszczędzają żarówki, zwykle jeżdżą ciemnymi, stopionymi z tłem samochodami. Czyżby wrodzona skłonność do ukrywania się? Nie będę cytował już kodeksu drogowego, ale pasowałoby wiedzieć, że zmierzch to jeszcze nie noc, a świt, to już prawie dzień. Pewien pan kładący u mnie glazurę wyjechał kilka tygodni temu wieczorem spod mojego domu swoją cordobą wprost pod nadjeżdżające szare audi jadące bez świateł po szarej drodze w godzinie kiedy zrobiło się już szaro. Oczywiście skasował auto i była to bez wątpienia jego wina. Ale czy na pewno tylko jego?

    Kolejna rzecz, to odśnieżanie samochodu. Wierzę, że wśród klubowej braci nie ma takich, którzy odśnieżają lub odmrażają tylko przednią szybę przed wyruszeniem w drogę. Widziałem osobiście kilka wypadków spowodowanych przez nieodśnieżony samochód, a raczej nierozgarniętego kierowcę. Poszkodowanymi w takich wypadkach bywają również ci, którzy mają czyste auta, a mieli nieszczęście jechać za takim bałwanem (dosłownie i w przenośni). Pomijając fakt, że można zarobić niezły mandat za jazdę zasypanym samochodem, to należy mieć na względzie bezpieczeństwo innych kierowców zmuszonych jechać w tumanie śniegu zwiewanego z samochodu z tumanem w środku oraz dzieci idących do/ze szkoły, których możemy nie zauważyć przez dziurkę w pokrywie śnieżnej naszego samochodu.

    O jeździe na bani lub z komórą przyklejoną do ucha nie wspomnę, bo to temat na oddzielne, całoroczne a nie tylko zimowe, narzekania.

    I na koniec o gumach … Nie będę się rozpisywał. Panie i Panowie!! Zakładajcie zimówki. Warto!
  • Partnerzy



    Sklep z częściami samochodowymi

    http://www.oilcenter.pl/
    http://www.wikar.pl/ http://www.rezulteo-opony.pl/
  • Kluby zaprzyjaźnione

    Focus Klub Polska Fiesta Klub Polska Ford Escort FanKlub Polska
  • Warto odwiedzić


    Polska Jazda



    Grupa Image

    MKP na Facebook

    Mondeo Tube

    Mondeo Bowling

    Mondeo Nasza Klasa