Witam,
Może bardziej ku przestrodze innych, ale także po to by sprawdzić czy komuś jeszcze "nowy" ford mondeo sprawił taką "rewelację".
W marcu 2003 roku kupiłem w salonie firmowym mondeo 2,0 l TDCI. Do dnia dzisiejszego jest w pełni serwisowany w autoryzowanej (fordowskiej) stacji obsługi. Dwa miesiące temu jadąc z dużą prędkością i wciskajac pedał hamulca przeżyłem szok. Brak hamulców. Okazało się że przewody giętkie doprowadzające płyn hamulcowy do kół tylnych są sparciałe. Jeden z nich pękł. W trakcie rozmów z ford polska usłyszałem, że jest to jedyny taki przypadek i że, cytuję: "Pęknięcie przewodu było spowodowane następującymi czynnikami :
- eksploatacja pojazdu w bardzo trudnych warunkach; zacisk hamulcowy oraz pozostałe elementy w tej okolicy były pokryte osadem i brudem.
- obręcz koła oraz inne metalowe elementy są silnie skorodowane. Wpłynęło to znacząco na przyspieszony proces starzenia się elementów gumowych tj. przewodów hamulcowych i zmniejszenia ich elastyczności.
- przebieg pojazdu oraz okres eksploatacji w połączeniu z w/w warunkami
- kilkakrotny demontaż zacisku hamulcowego (podczas wymiany klocków hamulcowych, naprawy itp.) połączony z nadmiernym naciąganiem, zginaniem przewodu w połączeniu z w/w zmniejszeniem elastyczności doprowadził do pęknięcia"
Kolejny szok. W/g ford polska powinienem auto trzymać pod kołderką w sypialni. Kompletnie nie zgadzam się z taką opinią. Dysponuję pełną dokumentacją także zdjęciową dotyczącą zaistniałej sytuacji, posiadam stare sparciałe przewody. Wszystkie serwisy oraz wymiany i naprawy odbywały się w serwisowych stacjach forda także w pełni udokumentowane. Samochód nie miał przejechane 120 000 km.
Moze ktoś już coś takiego przeżył.
Czekam na info. Pozdrawiam.
Wiadomość