Opisuję tutaj jak zamontować sterownik (mając gotowe urządzenie), w naszym autku:
Czas potrzebny ok. 60 min. - 90 min.
Zakładając że macie na raz tyle czasu,a nie robicie tego z "doskoku".
Zakładając że macie na raz tyle czasu,a nie robicie tego z "doskoku".
Po za samym sterownikiem Musicie mieć: miernik, lutownica ,cyna ... przewody ok. 8 metrów.(najlepiej dwu kolorowe) Oczywiście ucina ki , kombinerki , klucze - do demontażu podszybia , halogenów, osłony chłodnicy, śrubokręty, izolacje , koszulki termokurczliwe.
diody prostownicze, szprycha rowerowa lub twardy drut.
Zacząłem od znalezienia przewodów kierunkowskazów :
jak ,albo poszukacie w szukaj ce ładnego schematu bo jest, albo miernikiem przy włączonym kierunku sprawdzacie gdzie "skacze" na którym przewodzie napięcie.(przewody niebiesko czerwony i niebieski)
Pierwsza kostka od lewej ,rząd drugi licząc od góry 5 i 6 przewód
Jak zaleziecie w tej wtyczce (przepraszam za nie fachowe określenie)
przewody, wlutowujecie się w ten przewód. Np. używacie przewodu czerwonego do prawego kierunku.Do lewego niebieskiego.
izolujecie i z drugim to samo .(Izolowanie wpięć - tam gdzie się wlutowaliście jest naturalne więc nie będę się powtarzał dalej).
Zostawiacie na razie na tym etapie.
Dalej szukacie stałego plusa. Można z pod włącznika świateł. Bo wtedy funkcja doświetlania będzie działać dopiero jak się włączy światła.
Ja jednak podłączyłem się pod + włącznika omijając go. Może znowu będziemy jeździć za dnia bez świateł
Później szukamy masy. Po najniższej linii też z tego miejsca można , ale ja jeszcze dodatkowo masę złapałem z karoserii.
No i teraz najtrudniejsze , trzeba przeciągnąć kable z tego miejsca do komory silnika :
Nie tam nic trudnego , użyłem do tego zabiegu właśnie wymienionej wyżej szprychy rowerowej.
Założyłem przewód na wygięty koniec szprychy wbiłem się przez gumę w grodzi (od silnika) i później poszukałem gdzie wystaje w środku .Akurat idealnie trafiłem i przy półeczce z bezpiecznikami wyciągnąłem przewody. Przeciągnąłem ok. 4 m. czerwonego i niebieskiego.Na zapas dałem 4 metry,później można ucinać wykorzystując do innych połączeń.
Możecie przewody w jakąś koszulkę włożyć by np. do przebić czy uszkodzeń nie doszło. Bo przecież ciągniecie je wokoło komory silnika.
Jak już to zrobicie , wpuszczacie końce w kierunku halogenów przez jakiekolwiek otwory i teraz wypada zdemontować halogeny.
Sprawdzacie który przewód to + i wlutowujecie diodę. Za nią dolutowujecie przeciągnięty przewód z kabiny.
Tak samo z drugim halogenem.
Wracacie do kabiny .
Oczywiście jasne jest że przewody właściwie trzeba oprawić przed lutowaniem i nie można dopuścić do "zimnych" Lutów.
Tak wygląda to urządzenie:
na przełączniku (prostopadłościan niebieski z białymi przełącznikami-suwakami) ustawia się po ilu razach mignięcia kierunku włączy się doświetlanie.
Na płytce widać + / - tu się podłączacie z zasilaniem (przygotowane przewody od włącznika świateł).
Następnie na płytce obok zasilania są nadrukowane 1 i 2 tutaj podłączacie przygotowane przewody od obwodu kierunkowskazów. Przy czym 1 to A ( po drugiej stronie nadruk literowy AiB) a 2 to B.
No i to chyba wszystko. W poprzednim poście pisałem o obudowie, u mnie całość wygląda tak:
Jutro będę czynił poprawki. I mogę przyjąć Waszą krytykę.
Bo jak znam życie to będzie co poprawić .
Dziękuję za rady koledze felicjan-f1
Pozdrawiam
_Mario