• Samodzielny montaż klimatyzacji na przykładzie mondeo mk1

    Samodzielna instalacja klimatyzacji na przykładzie mondeo mk1 td

    Co będzie potrzebne do założenia klimy od podstaw:
    1) Skraplacz tzw. chłodnia klimy
    2) Parownik – podobny do nagrzewnicy
    3) Osuszacz z czujnikiem niskiego ciśnienia – zbiornik czynnika chłodzącego
    4) Sprężarka klimatyzacji
    5) Mocowanie sprężarki do silnika
    6) Podwójne wentylatory
    7) Panel sterujący + plastik go osłaniający (ten z ramką do radia)
    8) Węże z czujnikiem wysokiego ciśnienia
    9)Wiązka podciśnień + wiązka elektryczna + niebieski przekaźnik WOT (powinien siedzieć na miejscu R3 w skrzynce bezpieczników koło akumulatora)
    10) Jedna osoba potrzebna do pomocy (dwukrotnie) dosłownie na 15min
    11) Sporo wolnego czasu i zapału– mi od początku montażu do uruchomienia klimy potrzeba było dwóch dni. Wszystko robiłem sam i prawdę mówiąc, było by nieco szybciej, ale okazało się, że nie mam przystosowanej wiązki do klimatyzacji i musiałem sobie sam ją poprowadzić.

    Na wstępie odpinamy akumulator, aby później bez przeszkód odłączyć jaśki.

    Montaż klimatyzacji zaczynamy od dołożenia parownika, który to powinien siedzieć nad nagrzewnicą (nagrzewnica leży poziomo, a parownik pionowo ) Niestety nawet demontując samą nagrzewnicę, nie da rady wsunąć od dołu parownika na swoje miejsce – przeszkadza w tym jedna z przesłon sterujących nawiewem. Dlatego trzeba zdjąć cały kokpit i wymontować obudowę nagrzewnicy.

    Przystępujemy więc do zdemontowania kokpitu. W pierwszej kolejności zdejmujemy tunel środkowy - przymocowany na 5 śrub (2x po bokach popielniczki/zapalniczki, 3x w podłokietniku tudzież miejscem na kubek) Zaciągamy dźwignię hamulca ręcznego najwyżej jak się da, zdejmujemy mieszek od gały zmiany biegów (dwa zatrzaski, najlepiej podważyć od strony hamulca ręcznego i potem pociągnąć lekko w górę i do siebie). Kolejnym krokiem jest odkręcenie osłon za tunelem środkowym.




    Wyciągamy schowek pasażera ciągnąc go do siebie z wyczuciem z jednej strony, później z drugiej. Odkręcamy osłonę nad schowkiem (2x śruby u góry, 1x na dole koło prawego słupka, z lewej strony spinka) wypinamy oprawkę żarówki schowka.




    Zdejmujemy panel z włącznikiem świateł (3 zatrzaski/spinki) – trzeba trochę siły użyć, żeby wyszedł. Kolejną rzeczą jaką demontujemy jest osłona radia/panelu sterowania nawiewem (2x śruby koło popielniczki – odkręcone już przy demontażu tunelu środkowego, 3 spinki od góry) – uwaga na spinki, lubią się łamać ich mocowania. Najlepiej jak już się trochę podważy ten panel od góry wsadzić tam wąski płaski śrubokręt i przy jego pomocy po kolei wyciągać spinki - 2 z nich są przy brzegach panelu, jedna mniej więcej na skraju pokrętła ciepło/zimno. Odkręcamy osłonę pod kierownicą i wypinamy złącze OBD. Odkręcamy osłonę licznika (2x śruba pod zegarkiem, 1x przy kontrolce światła przeciwmgielnego, 2x u góry nad licznikiem). Odkręcamy licznik (5 śrub) i wypinamy z niego złącza. Odkręcamy osłonę kierownicy dolną i górną (3x śruby od dołu, 2x od góry). Odkręcamy poduszkę powietrzną kierowcy (2x torx t30). Kiedy ją już odkręcimy delikatnie zdejmujemy, aby się taśma nie posypała, odpinamy z tyłu dwie kostki – poduszka i klakson. Odkręcamy śrubę mocującą koło kierownicy (15) i ją demontujemy – inaczej nie wyjdzie nam kokpit.
    Teraz możemy przystąpić wreszcie do demontażu kokpitu. Po bokach deski mamy długie zaślepki w słupku, demontujemy je zdejmując kawałkiem uszczelkę drzwi i wypinając je z zatrzasków. Pod spodem są po 2 śruby (10) na każdą stronę.




    Kolejne śruby (torx t30) umieszczone są:
    - 1x pod kierownicą, niedaleko pedału gazu
    - 1x przy włączniku regulacji lusterek
    - 1x pod schowkiem (prawa albo lewa strona, nie pamiętam już)
    - 1x nad schowkiem – z tą śrubą się najbardziej namocowałem.




    Wkręcona ona jest w poprzeczną rurę (wzmocnienie) tuż nad tunelem powietrznym, mało miejsca i ciężko ją dostrzec. Znajduje się ona po lewej stronie schowka pasażera, tuż pod gumowym? tunelem powietrznym. Wystarczy przejechać ręką pod tunelem w kierunku do kierownicy i na pewno się ją wyczuje. Ciężko jest ją odkręcić, bo nie ma jak podejść z torxem, ale można trochę odginać tunel powietrzny. Później składając proponuję wymienić tą śrubę na zwykłą sześciokątną.
    - 2 wkręty za radiem (przykręcone do obudowy nagrzewnicy)

    To by było chyba na tyle śrub od kokpitu, teraz należy odłączyć tunele powietrzne od kratek, wepchnąć w deskę słoniki od nadmuchu (po bokach kokpitu) na szyby boczne (koło lusterek), odczepić wiązkę główną przypiętą do deski i dwie kostki od poduszki pasażera (pod schowkiem). Ja po prostu ucinałem szczypcami opaski, a później jak już miałem kokpit poza autem, założyłem nowe opaski. Miejsca jest tak mało, że nie idzie bezinwazyjnie ich odpiąć. Teraz przyda się pomoc drugiej osoby. Łapiemy kokpit po bokach i delikatnie ciągniemy do siebie, lekko nim kołysząc góra/dół. Powinien wyjść bez większych oporów – nic na siłę. Jeśli nie chce wyjść to znaczy że jeszcze go gdzieś trzyma śruba lub nie odpięta wiązka. Wtedy po kawałku próbujemy go odciągać do siebie i w ten sposób mniej więcej zlokalizujemy miejsce gdzie go jeszcze trzyma. U mnie okazało się, że trzymała ta śruba nad schowkiem, bo jej po prostu nie zauważyłem. W każdym bądź razie kokpit powinien wyjść bez szarpania.
    Kiedy już mamy kokpit wyjęty z auta naszym oczom ukaże się cała obudowa nagrzewnicy, wraz z wentylatorem nawiewu. Jest ona przykręcona na 7 śrub wewnątrz auta i 1 w komorze silnika. Odkręcamy 7śrub, są one na jakby wspornikach mocujących obudowę nagrzewnicy do poprzecznego wzmocnienia – rury. (foto wspornika niżej). Po jednej przy szybie czołowej, po dwie przy wzmocnieniu (tu uwaga, w prawym uchwycie jest tylko jedna śruba przy wzmocnieniu, druga została wykręcona przy odkręcaniu kokpitu – to ta pod tunelem powietrza z trudnym dostępem) i po jednej przy obudowie nagrzewnicy. Kiedy już mamy odkręcone śruby wewnątrz auta, przenosimy się do komory silnika. Odkręcamy intercooler i zdejmujemy go. Pod nim widać dwa węże wchodzące w ścianę grodziową, a nad nimi po środku nakrętka (chyba 13) – odkręcamy ją. Spuszczamy płyn chłodniczy i kładziemy się pod auto i odpinamy opaski zaciskowe na wężach (najlepsza mała żaba, kombinerkami ciężko jest ścisnąć i jeszcze przesuwać je). Ściągamy węże z króćców nagrzewnicy, pewnie będą oporne, ale można je złapać tą samą żabą i zapierając żabę ciągnąć węże w kierunku przodu auta, można też nimi kręcić na przemian prawo/lewo i też powinny zejść. Musimy jeszcze odpiąć wąż podciśnienia idący do nagrzewnicy. Jest on podłączony do trójnika, który znajduje się obok/za serwem hamulcowym. Kiedy już mamy węże zdjęte wracamy do auta i demontujemy wsporniki obudowy nagrzewnicy (te z 7 śrubami).




    Są one wciśnięte przy szybie na gumę i prawdę mówiąc nie chcą łatwo zejść. Ja delikatnie je zbiłem małym młotkiem. Prawy wspornik – dół odgiąłem maksymalnie w prawo i młotkiem uderzałem przy szybie tak, by wsuwka zeszła mi na lewą stronę. Po drugiej stronie w odwrotnym kierunku. Kiedy już wyjmiemy wsporniki możemy wyjmować obudowę nagrzewnicy. Tu przyda się druga osoba. Łapiemy po bokach i wysuwamy ją w kierunku do siebie i drzwi pasażera. Trzeba ją lekko pochylić do przodu, żeby wyszła – inaczej będzie zahaczać się o wzmocnienie poprzeczne. Przy wyjmowaniu dobrze jest podłożyć szmatkę bo pocieknie trochę płynu z nagrzewnicy, u mnie wyleciało mniej niż szklanka. Gdy już mamy obudowę nagrzewnicy na zewnątrz – odkręcamy jej tył (bodajże 7 śrub torx i parę zapinek – te najlepiej schodzą w połączeniu ze szczypcami)







    Na tyle tejże obudowy w górnej części jest zaznaczone miejsce na rurki i śrubę mocującą parownik. Wystarczy rozgrzać dobrze nóż do tapet i wyciąć ten kawałek w obudowie. Kiedy mamy już dziurę na króćce parownika przykładamy go do tylnej ścianki (tej z wentylatorem) i przykręcamy za pomocą nakrętki (8), całość składamy z resztą obudowy nagrzewnicy. Teraz można wymienić przy okazji przewody podciśnieniowe, później będzie ciężki dostęp. No najgorsze mamy za sobą. Teraz należy wszystko poskładać w odwrotnej kolejności do auta, wymieniając przy tym panel sterujący nawiewami i jego obudowę. Kiedy mamy już nagrzewnicę i kokpit na swoim miejscu idziemy działać do komory silnika.
    Odpinamy wiązkę elektryczną od wentylatora, demontujemy chłodnicę wody wraz z wentylatorem wyciągając ją w dół. Auto oczywiście mamy uniesione i zdjęty zderzak (bo wygodniej będzie i później można będzie bezproblemowo zamontować obie chłodnice wraz z wentylatorami). Chłodnica trzyma się tylko na dolnych wspornikach, śruby 10. Dobrze jest je przed odkręcaniem dobrze psiknąć wd40, bo pewnie będą mocno skorodowane i łatwo je ukręcić – ukręciłem obie Chłodnice mamy wyjętą, więc przykręcamy łapę mocującą sprężarkę do łapy trzymającą pompę wtryskową. Łapę od Klimy mocuje się na 4 śruby. Trzeba wykręcić dwie śruby z łapy pompy wtryskowej i zastąpić je dłuższymi. Kiedy już je wykręcimy, przykładamy łapę trzymającą sprężarkę i przykręcamy na 4 śruby, wcześniej luzując rolkę napinacza na tejże łapie – śruba 10 (wkręcając śrubę luzujemy napinacz). Przykręcamy teraz sprężarkę do łapy na 4 śruby, zakładamy pasek na koło pasowe, napinacz i sprężarkę. Napinamy napinacz – wykręcając śrubę (10) tak aby pasek po naciśnięciu palcem w połowie ugiął się na około 4-5mm. Nie może być za mocno naciągnięty, bo za moment padną łożyska, za luźno też nie, bo będzie się ślizgał.




    Teraz przykręcamy osuszacz do sanek. Miejsce na niego jest praktycznie pod akumulatorem na sankach. Widać będzie dziury na śruby o rozstawie mocowania osuszacza.







    Kiedy mamy już i sprężarkę i osuszacz na swoim miejscu, czas aby poprowadzić rurki. Najlepiej jak są one porozpinane na springlockach, wtedy wymieniamy po dwa oringi na każdym łączeniu. No i to chyba jedyny sposób na umieszczenie rurek bez wyciągania silnika (z angola w całości udało mi się wyjąć, tyle, że silnika wraz z całym osprzętem już nie było ). Zaczynając od lewej strony, demontujemy zbiorniczek płynu chłodniczego i odkładamy go na bok. Demontujemy też zbiorniczek płynu wspomagania (wsuwamy szeroki płaski śrubokręt między kielich amora a zbiorniczek i podważamy do góry) – również odkładamy go na bok, teraz spokojnie kładziemy lewą stronę rurek wraz z czujnikiem wysokiego ciśnienia od skraplacza aż do króćców parownika (węższa końcówka) i zapinamy wąż, aż usłyszymy charakterystyczny klik, wtedy mamy pewność że siedzi dobrze. Kolejny wąż od sprężarki – idący nad chłodnicą łączymy z osuszaczem. Został nam jeszcze jeden dwuczęściowy wąż – parownik/osuszacz – z tym jest najwięcej zabawy żeby go włożyć. Koniecznie musi być rozpięty na łączeniu, bo inaczej się go nie uda wsadzić na swoje miejsce. Pierwszą część (tą powykręcaną we wszystkie strony świata) musimy poprowadzić pod podłużnicą. Czyli zdejmujemy koło, nadkole i małą osłonę tuż przy skrzyni biegów. I teraz potrzeba trochę fantazji żeby go przełożyć do komory silnika. Polecam najpierw jedną stronę przełożyć przez sanki w kierunku osuszacza, ale jeszcze nie łączyć z nim – inaczej nie będzie możliwości manewrowania. Druga końcówkę musimy umieścić nad półoś, tak aby jej koniec znalazł się obok Serwa hamulcowego.







    Na początku może wydawać się to niewykonalne, ale gwarantuję, że idzie ją wsadzić na swoje miejsce bez odkręcania sanek – choć i tego próbowałem, tyle, że skończyło się na ukręconej śrubie i problemie. Jak już mamy jedną część na miejscu, wkładamy jej drugą część łączącą się przy serwie hamulców i idącą za serwem do parownika. Żeby udało nam się ją wsadzić za serwo konieczne jest popuszczenie 4 nakrętek mocujących go. Nakrętki są oczywiście z tyłu za nim. Trochę kiepski dostęp, ale oczkową 13 daje rade. Jak już mamy poluzowane serwo, przekładamy wąż, łączymy go z pierwszą częścią na springlocku (usłyszany klik to dobrze zapięte rurki – tu było najciężej go złożyć) łączymy go z parownikiem i możemy już przykręcić intercooler na swoje miejsce, drugą końcówkę łączymy do osuszacza.




    Instalacje mamy praktycznie całą. Zostało nam zmontowanie wiatraków, chłodnicy wody i skraplacza w jeden element, który musimy włożyć od dołu na swoje miejsce i przymocować za pomocą dwóch wsporników od dołu. Podłączamy rurki od klimy do skraplacza (na górze rurka idąca od sprężarki, na dole rurka idąca do parownika). Podłączamy węże do chłodnicy. Została nam wiązka elektryczna. Zakładam że wiązki są uniwersalne (choć u mnie tak nie było i musiałem sam wiązkę robić, ale tego nie opisuję, bo tekst byłby dwa razy taki) Odpinamy starą wiązkę na kostce łączeniowej (po środku chłodnicy) i podpinamy nową wiązkę (dwie kostki, jedna duża – wentylatory; jedna mała 3 pinowa - klimatyzacja)




    z kostkami do wentylatorów, czujnika na osuszaczu i czujnika wysokiego ciśnienia na wężu koło zbiorniczka płynu chłodniczego. Podłączamy kostkę do sprężarki. Teraz pozostaje nam tylko podjechanie na sprawdzenie szczelności i nabicie i możemy się cieszyć z Klimy.

    Na zakończenie powiem że jest to strasznie dużo roboty, teraz wiem, dlaczego za założenie klimy serwisy liczą sobie grube pieniążki.
  • Partnerzy



    Sklep z częściami samochodowymi

    http://www.oilcenter.pl/
    http://www.wikar.pl/ http://www.rezulteo-opony.pl/
  • Kluby zaprzyjaźnione

    Focus Klub Polska Fiesta Klub Polska Ford Escort FanKlub Polska
  • Warto odwiedzić


    Polska Jazda



    Grupa Image

    MKP na Facebook

    Mondeo Tube

    Mondeo Bowling

    Mondeo Nasza Klasa