Witam jakiś czas temu kupiłem swoje drugie Mondeo, jak troche nim pojezdziłem okazało sie że pali jakieś 12, 13 litrów na 100km przy spokojnej jezdzie. Świeciła sie kontrolka check engine, pojechalem do mechanika, stwierdzil ze blad jest z zaworu egr i drugiej sondy, a samochod nie ma katalizatora, jest wstawiona jakas puszka. Facet skasowal blad, ale nic to nie dalo. na allegro kupilem emulator sondy, takie mosiężne badziewie, zeby mniej spalin trafialo do drugiej sondy, i zeby "myslala" ze mam katalizator. Po zamontowaniu tego u innego mechanika, od razu po wyjezdzie zaświecił sie check engine, w spalaniu nic sie nie zmienilo. Jezdzilem tak do czasu kiedy zaczal mi gasnać na dojazdach do swiatel, zawsze przy wcisnieciu sprzegla obroty spadaly ponizej 500 i gasl, probnowalem z czyszczeniem przepustnicy, ale nic nie dalo, wrescie odlaczylem czujnik cisnienia wspomagania, obroty troche wzrosly na postoju, teraz jest idealnie, w ogole nie spadaja przy wysprzeglaniu, za to zaczal mi palic jakies 15 litrow, juz mnie to dobija jak za 50 zl robie 70 km. Może ktoś coś pomoże lub poleci jakiegoś dobrego mechanika od Fordów w Toruniu. Pozdrawiam