Kłopotliwe odpalanie przy temperaturze poniżej 15 stopni Celsjusza.

[MinusPL]

Siemanko. Problem jest zapewne dosyć prosty, albo znany. Mondek MKII, 1.8 TD. W zeszłą zimę pojawiły się niewielkie problemy z odpalaniem, wtedy też zauważyłem, że przy odpalaniu (zakończonym totalnym niepowodzeniem) z pompy wtrysków paliwo dosłownie lało się. Aktualnie przy cieplejszym klimacie jest okej, nic nie leje, palił nawet fajnie. No ale mamy już wrzesień, temperatury będą powoli spadać, wczoraj było u mnie ledwie 12-13 stopni chyba i pojawił się problem. Standardowo tak jak zawsze odpalałem - grzanie świec, czekam aż kontrolka zgaśnie, a dla pewności nawet kilka sekund dłużej po zgaśnięciu kontrolki i zaczynam kręcić silnikiem. Kręcił ponad 15 sekund i bardzo niechętnie zapalił. Do tego potężną chmurę w kolorze coś między szaroniebieskim a szarym wypuścił z rury (ale potem już nic, tylko zaraz po odpaleniu puścił "bączka"). Świece żarowe były wymienione 4 lata temu i aktualnie przebieg jaki przejechały powinien być w okolicach 60 tysięcy kilometrów. Nie wiem niestety jak często auto było gaszone i odpalane ponownie. Czy taki problem z odpalaniem go kiedy temperatura spadła poniżej 10 stopni (w nocy) może oznaczać że świeczki znowu domagają się wymiany? A może to problem z czymś całkowicie innym?
Pytam bo zima jeszcze trochę i przyjdzie, a jak ja ledwo jestem w stanie auto zapalić przy temperaturach rzędu 10 stopni na plusie to boję się, że przy temperaturach ujemnych auto po prostu całkowicie odmówi posłuszeństwa...

[rajman]

http://www.mondeoklubpolska.pl/showthread.php?t=43783