Witam. Sprawa jest następująca: posiadam autko od około roku i od samego początku coś jest nie tak z przednim zawieszeniem, wymieniłem już:
- łacznik stabilizatora lewy
- sprężynę przód prawą (tak wiem że powinienem wymienić 2)
- poduszkę skrzyni
- sworzeń lewy
- amorki sprawdzone na trzepakach: przód 74 i 81, tył 54 i 56.
Auto było oglądane przez 5 różnych mechaników i poza tymi wymienionymi częściami żaden już nic nie znalazł mimo moich nacisków, próśb i tłumaczeń. Jedyna rzecz co mi pozostała to zbieżność z przodu-mech sprawdził i jest odchył od normy kilka milimetrów(?)Problem opisany tu
http://mondeoklubpolska.pl/modules.p...ighlight=ty%B6

Po tych wszystkich perypetiach i wydanej kasie ciągle przy najechaniu na jakąś dziurę, muldę czy studzienkę z zawieszenia przedniego dochodzi takie DUDNIENIE, nie metaliczne stukanie tylko takie wytłumione jakby. Auto tak jakby było rozlatane na przodzie, luźne jakieś takie, nie iwem jak to opisać.Czy to mogą być amorki? mimo takich wyników na trzepakach i braku widocznych uszkodzeń?
Pamiętam, że ktoś tu na forum pisał kiedyś, że nie wierzy w te całe trzepaki i wyniki procentowe i że po wymianie amorków (mimo dobrych wyników %) miał o niebo lepsza jazdę.
Dodam że auto ma 200 tyś a amorki są oryginalne, zapewne od nowości
Dzięki i pozdr.