Jakie ciśnienie w cylindrach?

[m_g]

Na około 1000-1500km dolewam 100-150ml.

to wychodzi litr na 10 tys km czyli w normie , takie spalanie oleju nie powodowało by wzrostu kompresji. Zmień urządzenie

[looca]

No niby z tym olejem prawda, ale właśnie wróciłem od kumpla z którym podłączaliśmy jego miernik i wyszło po 17ATM na każdym...silnik mi się kończy????

[Wojtullla]

Dzień dobry.
Mój Mondziak chodzi jak żyletka poza jednym mankamentem...bierze trochę dużo oleju...jakieś 0.5-0.6 l. na 1000 km.
Dziś przy okazji przeglądu zawieszenia, postanowiłem sprawdzić ciśnienie sprężania...wyszło prawie równo po....18 atm!!!
Trochę rzuciło mnie o ścianę...ale ten pan mechanik powiedział, że w benzynie to takie może być! Sprawdzane było na zimno ale 18 to chyba troszkę za dużo?!?! :/

[Netoper]

ale 18 to chyba troszkę za dużo?!?!

Mocno za dużo, albo manometr rozkalibrowany, albo olej dostaje się nad tłoki.

[Wojtullla]

Dzięki za szybką odpowiedź.

znalazłem coś takiego:

"Trzeba mieć na uwadze, iż w przypadku znacznego zużycia pierścieni tłokowych i nadmiernego tzw. "brania oleju", mogą wystąpić wyjątkowo wysokie ciśnienia sprężania (wyższe niż nominalnie).
Gdy pomiar ciśnienia sprężania wskazuje wyjątkowo wysokie ciśnienia sprężania a silnik pobiera znaczną ilość oleju, może to świadczyć o istotnym zużyciu pierścieni tłokowych, tłoków i cylindrów. Przewrotnie, wysokie ciśnienia sprężania w tym przypadku nie są wynikiem braku zużycia pierścieni tłokowych ale ich nadmiernym zużyciem. Uszczelnienie w tym przypadku jest spowodowane olejem silnikowym który przedostaje się do cylindra i równocześnie uszczelnia parę tarcia pierścień-cylinder. "

wypisz wymaluj pasuje do mojego przypadku

na wszelki wypadek sprawdzę jeszcze gdzie indziej ciśnienia sprężania i jak wynik się potwierdzi to będę musiał pożegnać się z Mondziakiem. A szkoda bo go polubiłem..

pozdrawiam!

[chudy206]

Remont tego silnika wcale nie jest straszny

[Rumian]

Witam,

jestem nowy na forum i dopiero zaczynam swoją przygodę z posiadaniem auta, więc proszę o wyrozumiałość. Piszę mając nadzieję, że uda się odświeżyć ten wątek.

Mój problem zaczął się 5 dni temu, mondziak z dnia na dzień przestał odpalać. Z racji iż nie jestem mechanikiem, a doświadczenie w tym temacie mam jeszcze małe sprawdziłem tylko akumulator (w nocy było lekko na minusie) czy nie padł, wszystko OK, ostatecznie musiałem ściągnąć auto na lawecie do mechanika. W aktualnej lokalizacji mieszkam od niedawna toteż nie mam jeszcze sprawdzonego warsztatu w okolicy, więc i z zaufaniem staram się być ostrożny.

Dobra co było dalej, mechanik postawił swoją diagnozę "brak ciśnienia na cylindrach" po podpytaniu o "szczegóły" na wszystkich 4 cylindrach manometr pokazał około 3 atmosfer... no i że silnik do remontu , koszt 3000-4000tyś (zapewne na początek). Nadmienię, że mondziak ma leciutko ponad 300tyś przejechane, oczywiście benzyna. W ciągu wcześniejszych dni z przed awarii odpalał za pierwszym strzałem, nie spostrzegłem również żeby silnik brał więcej oleju, tracił na mocy, dławił się lub generalnie dziwnie działał, ale tak jak napisałem nie jestem doświadczonym kierowcą. Ciekawa historia wiąże się natomiast z zamkiem drzwi bagażnika, otóż przed awarią zdarzało się (nie zawsze, wg. mnie zależy to od wilgotności i temp otoczenia), że przy uruchamianiu lub nawet otwieraniu drzwi kierowcy otwierał się bagażnik... wskazywało by to na problemy z elektryką, ale znowu tylko w tym zakresie zauważyłem odstępstwa od normy jeśli chodzi o elektrykę (tej zimy auto potrafiło postać 3-4 dni bez ruszania w temp -15 stopni i odpalało z lekkim oporem ale za pierwszym razem).

Drodzy koledzy i może koleżanki, moje pytania do was są następujące:

- Czy to normalne, że straciłem kompresję na wszystkich cylindrach na raz (dzień wcześniej przestawiałem auto, było OK)?
- Czy nie powinny wystąpić jakieś widoczne symptomy zwiastujące tak poważną awarię?
- Jeśli ciśnienie było wytracane stopniowo to czym by się to objawiało np. utratą mocy silnika?
- Czy wg. Was w ogóle opłaca się robić remont silnika w 12 letnim aucie z takim przebiegiem którego wartość rynkowa oscyluje w granicach 6000-8000 tyś?
- Czy może lepiej kupić używany silnik? Ile to może kosztować?
- Biorąc pod uwagę brak wcześniejszych objawów może to manometr się popsuł, a przyczyna jest inna jak np. popsute kable wysokiego napięcia?

Dobra nie chcę się rozpisywać aż nad to. Do poniedziałku muszę zdecydować co robić także liczę na żywą dyskusję i z góry dziękuję za choćby chęć pomocy .

Pozdrawiam.

[splitu]

- Czy to normalne, że straciłem kompresję na wszystkich cylindrach na raz (dzień wcześniej przestawiałem auto, było OK)?

nie

- Czy nie powinny wystąpić jakieś widoczne symptomy zwiastujące tak poważną awarię?

niekoniecznie, ale auto powinno np. ciężej odpalać

- Jeśli ciśnienie było wytracane stopniowo to czym by się to objawiało np. utratą mocy silnika?

tak, ale jako użytkownik który cały czas się porusza mógłbyś tego nie zauważyć

- Czy wg. Was w ogóle opłaca się robić remont silnika w 12 letnim aucie z takim przebiegiem którego wartość rynkowa oscyluje w granicach 6000-8000 tyś?

kazdy ma inne zdanie, jak jesteś pewien reszty samochodu to ja bym wyremontował jesli zachodzi taka konieczność

- Czy może lepiej kupić używany silnik? Ile to może kosztować?

podobnie co remont a nie wiadomo na co trafisz

- Biorąc pod uwagę brak wcześniejszych objawów może to manometr się popsuł, a przyczyna jest inna jak np. popsute kable wysokiego napięcia?

tak, a konkretnie to trzebaby było sprawdzić zanim się oddało auto.
mógł paść np. czujnik wału korbowego, czujnik wałka rozrządu, świece zapłonowe, cewka zapłonowa, kable tak jak pisałeś, jak nie dochodzi paliwo może pompka paliwa, wtyskiwacze.

[Mariusz_]

Mieszkasz w Warszawie? To może zmień mechanika. Popytaj chłopaków w regionalnym o np. warsztat u "Krakowiaków" czy jakoś tak.

[Jakub]

Paolo ci pomoże. Namiary znajdziesz na forum.

poszło z niewybuchającego szajsunga

[Netoper]

- Czy to normalne, że straciłem kompresję na wszystkich cylindrach na raz (dzień wcześniej przestawiałem auto, było OK)?

Zakładając że nawet łańcuch pękł, to kompresja byłaby od zera na cylindrze który jest na mijance, po przez jakiś tam poziom (3-5?) na cylindrach gdzie jedna strona zaworów otwarta, do normalnego wskazania na cylindrze z zamkniętymi zaworami.
Druga sprawa, przy takim padnięciu komprechy to rozrusznik kręciłby silnikiem jak kosiarką.

może to manometr się popsuł,

To mechanik nie wiedziałby o tym?
Albo faktycznie jakaś gruba sprawa (ale nic mi nie przychodzi do głowy co by mogło spowodować taką usterkę (łańcuch pękł, wałek rozrządu?) ), albo mechanior wali sobie w kolano i wymieni np czujnik wału za 50 zł, auto potrzyma tydzień i skasuje 4 tyś za remont.
Trza potwierdzić co z tą kompresją, może kup w jakimś markecie za 20-30 zł jakieś najtańsze badziewie i sam sprawdź. Tylko z długą rurką coby sięgnęło do gniazda świecy.

[Rumian]

Minęło trochę czasu, mondziak dalej stoi w warsztacie i czeka na decyzję. A decyzja nie jest łatwa ponieważ wycena naprawy nie bardzo mi się kalkuluje z dalszymi planami co do tego auta, wklejam wycenę jaką przygotowano mi w warsztacie. Co myślicie o takiej wycenie?

Obraz (3).jpg

Generalnie jestem bliższy decyzji aby go nie naprawiać tylko sprzedać w takim stanie w jakim jest obecnie,[ciach]

P.S.: Dla wyjaśnienia, o wycenę na papierze poprosiłem ponieważ właścicielem auta jest osoba, która przez stan zdrowia została całkowicie ubezwłasnowolniona i jest reprezentowana przez opiekuna prawnego (córkę), stąd potrzeba dokumentowania oceny wartości auta.

Nie masz prawa zamieszczać ofert sprzedaży samochodu na forum dopóki nie spełniasz warunków regulaminu marketu - OK, przepraszam